Jest 25 kwietnia 2022 roku, godzina 3:30 rano, przed oczekującym przy kościele pod wezwaniem św. Teresy w Łodzi autokarem gromadzi się grupka osób. To pielgrzymi, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Arcybiskupa Grzegorza Rysia, aby wspólnie celebrować setną rocznicę powstania Archidiecezji Łódzkiej w Stolicy Piotrowej. O godzinie 4 wyruszamy, przed nami prawie dwa dni drogi. Do Rzymu, musimy dojechać 26 kwietnia, do godziny 16.
Lotnisko im. F. Chopina w Warszawie, 26 kwietnia, godzina 4 rano, druga grupa pielgrzymów wysiada z autokaru kierując się ku hali odpraw. Część osób, które źle znoszą długą podróż, leci samolotem. Dla wielu będzie to pierwszy lot w życiu. Dlatego całą drogę Ci co mają doświadczenie opowiadają czego się należy spodziewać na lotnisku, w samolocie: podczas startu, lotu i lądowania.
Niestety po odprawie spotyka nas przykre wydarzenie. Jeden z uczestników wyprawy, korzystający na co dzień ze wsparcia ŚDS „Sami Swoi” nagle źle się poczuł. Musimy wezwać służby medyczne lotniska. Napięcie rośnie, wspólnie podejmujemy decyzję o pozostawieniu kolegi w rękach służb medycznych lotniska, które mają zorganizować jego transport do jednego ze szpitali w Warszawie. Stojąc na płycie lotniska organizujemy wsparcie: ustalamy adres szpitala, do którego został przewieziony, transport z Łodzi wraz z opieką terapeutyczną, w sytuacji gdyby nie doszło do hospitalizacji. Lot odbywa się bez dalszych przygód. Po wylądowaniu okazuje się, że hospitalizacja nie była konieczna i że uczestnik pielgrzymki, który zaniemógł na lotnisku jest już w drodze do domu, przewożony naszym transportem, pod opieką terapeuty. Zatem z większym spokojem możemy myśleć o tym co przed nami.
Jadąc autokarem, prosto z lotniska, rozpoczynamy zwiedzanie od Circo Masimo, oglądamy ogrody: różany i pomarańczowy na Awentynie, później dziurka od klucza u Kawalerów Maltańskich, wreszcie sprawdzamy szczerość naszych serc przy Ustach Prawdy. Odwiedzamy jeszcze wiele innych ciekawych miejsc. O godzinie 16 spotykamy się z grupą autokarową. W bazylice Matki Bożej Większej rozpoczynamy celebrację setnych urodzin Archidiecezji Łódzkiej. Jesteśmy oszołomieni na równi podróżą jak i urokami wiecznego miasta. Czas udać się na spoczynek. To był dzień pełen wrażeń.
Kolejne dni są równie emocjonujące. Ach, łagodny klimat Italii (na początku maja jeszcze nie ma takich upałów) cudna zieleń, słońce, architektura licząca setki i tysiące lat… Ta atmosfera powala nas na kolana. Obcujemy z miejscami, które ukształtowały naszą kulturę. Podczas pielgrzymki mamy okazję spotkać się dwukrotnie z Ojcem Świętym Franciszkiem: pierwszy raz na audiencji ogólnej na Placu Św. Piotra i drugi raz w Auli Pawła VI. Tutaj niektórzy z nas mają okazję przywitać się osobiście z Ojcem Świętym.
I jeszcze ta możliwość uczestniczenia w Eucharystiach w miejscach, które w tradycji chrześcijańskiej, a przynajmniej dla katolików są niezwykle znaczące takie jak: Bazylika św. Piotra, Bazylika św. Pawła za Murami czy Bazylika na Lateranie. Oprócz aktywnego uczestnictwa w obchodach setnej rocznicy archidiecezji, intensywnie zwiedzamy. Spacerujemy po wąskich, niezwykle malowniczych uliczkach Rzymu, wzdłuż brzegów Tybru, czerpiemy ochłodę i gasimy pragnienie korzystając z legendarnych zdrojów ulicznych. Nasza wyprawa nie mogła ominąć: Piazza Navona, schodów hiszpańskich, Panteonu, fontanny di Trevi czy katakumb i wielu innych niezwykle urokliwych i ciekawych miejsc. Próbujemy włoską: pizzę, makaron, lody, finiszując aromatycznym esspresso, aby dać równowagę dla strawy duchowej, którą sycimy się od początku pobytu tutaj.
Cały czas monitorujemy co tam u naszego kolegi? Terapeuci z ŚDS „Sami Swoi” monitorują sprawę i na bieżąco nas informują, jest dobrze, co sprawia, że ze spokojem możemy dalej uczestniczyć w pielgrzymce.
Ostatniego dnia jedziemy do Asyżu, który jest oddalony nieco ponad 170 km od Rzymu. Pomimo stosunkowo niewielkiej odległości czuć zmianę w powietrzu jest ono bardziej rześkie, a atmosfera zdecydowanie bardziej spokojna od tej w Rzymie. Na wzgórzu położone jest przecudnej urody średniowieczne kamienne miasto, ale nasze zwiedzanie zaczynamy od Bazyliki pod wezwaniem św. Franciszka, który miasto osobą swoją rozsławił. Świątynia składa się niejako z dwóch kościołów dolnego i górnego, obydwa zdobne, zwłaszcza ich sklepienia, bogatymi freskami o złożonej symbolice. Nieoceniona tutaj stała się obecność przewodnika, który tłumacząc symbolikę malowideł na ścianach i sklepieniach sprawił, że nabrały one nowego wyrazu.
Asyż stał się miejscem rozłąki pielgrzymów z TPN. Grupa samolotowa, wróciła do Rzymu skąd jeszcze tego samego dnia wróciła do Warszawy, lądowanie o godzinie 23:10, a stamtąd do Łodzi.
Natomiast grupa autokarowa rozpoczęła swój mozolny powrót do Polski. Długą drogę umilali sobie, śpiewem i komentowaniem wrażeń z kończącej się pielgrzymki.
Ostatniego dnia podróży, skoro świt spotkaliśmy się nad brzegiem morza, aby odprawić Eucharystię. Feeria barw towarzysząca budzącemu się dniu w połączeniu z atmosferą skupienia i wspólnoty, to było niezwykłe przeżycie. No, a później, cóż, w drogę. Do Łodzi dotarliśmy w późnych godzinach wieczornych 1 maja.
Zobaczcie co udało nam się zobaczyć: